czwartek, 13 grudnia 2012

Anioł

Anioły robi się bardzo prosto… 

Najpierw zgniatamy i zwijamy stare gazety (byle nie ze śliskiego papieru) w pożądany kształt. Osobno głowę, tułów itd. Tułów aniołka można najpierw zrobić rolując gazetę w "trąbkę", a następnie wypełniając ją zgniecionymi kawałkami papieru. Poszczególne elementy łączymy taśmą klejącą. Skrzydła anioła oraz jego stopy wycinamy z grubego kartonu. Ja wykorzystałam do tego stare pudła po sprzęcie AGD. Skrzydła i stopy przyczepiamy do anielskiego tułowia także taśmą klejącą.

Kiedy już mamy figurkę, obklejamy ją kawałkami papieru toaletowego, ręcznika papierowego albo chusteczek higienicznych. Używamy do tego zwykłego białego, biurowego kleju lekko rozrobionego wodą. Ja oklejam zwykle dwoma warstwami. Całość zostawiamy do wyschnięcia. 

A jak to już nastąpi to malujemy plakatówkami (bez rozcieńczania ich wodą). A jeśli ktoś chce, można ozdobić np. anielskie skrzydła brokatem. Włosy można zrobić z kawałków wełny, sznurka itp. Do głowy przyklejamy je klejem. Usta, nos i oczy rysujemy czarnym cienkopisem (można pokusić się o wymalowanie ich farbą, pod warunkiem, że mamy odpowiednio cienki pędzelek). Ot i cała filozofia :)

Chcecie jeszcze kilka dobrych rad? 

Jeśli nie czytujecie gazet i nie macie ich w domu, nie musicie biec do kiosku po zakupy. Do zrobienia anioła doskonale nadają się gazetki reklamowe, które pewnie walają się w większości domów (przynajmniej u nas skrzynki są zwykle pełne).

Taśmy klejącej używamy zwykłej, przezroczystej, do kupienia w każdym sklepie papierniczym. Jeśli nie macie jej w domu i będziecie specjalnie kupować, radzę wybrać nie szerszą niż centymetrową (albo nawet jeszcze węższą). Byle tylko złączyć nią poszczególne elementy. Nie obklejajcie figurki mocno taśmą, bo później będzie ją trudno okleić papierem. Chodzi oczywiście o kłopoty z pierwszą warstwą, bo po taśmie może spływać klej, a kawałki papieru będą się przesuwać.

Papier toaletowy, ręcznik papierowy albo chusteczki higieniczne. Teoretycznie można wziąć jakiekolwiek. Wypraktykowałam jednak, że najlepsze są białe, bo kolorowy nadruk może przebijać, kiedy będziemy malowali naszą figurkę jasną farbą i będzie trzeba nałożyć jej więcej. Nie bez znaczenia jest też grubość materiałów używanych do obklejania. Im grubszy, sztywniejszy (ręcznik, papier, chusteczka) tym lepiej. Drąc papier na małe kawałki warto wziąć pod uwagę wielkość figurki, jaką zamierzamy oklejać. Im większa, tym większe mogą być "skrawki".

Jeżeli chcecie ozdobić swoje dzieło brokatem, proponuję to robić na samym końcu, kiedy farba zupełnie już zaschnie. Powierzchnię, która ma się "świecić" smarujemy (za pomocą pędzelka) cienko klejem, który po wyschnięciu staje się przezroczysty (do kupienia w sklepie papierniczym, za mniej więcej 2,5-3 zł za tubkę). I zanim klej wyschnie, posypujemy - albo "malujemy" - dany kawałek brokatem. Sprawdzą się także kleje z brokatem - wtedy po prostu od razu je nakładamy na wyschniętą plakatówkę.
Aniołka można ozdobić różnego rodzaju tasiemkami, wstążkami czy ciętymi z metra koronkami i ozdobnymi taśmami. Można wykorzystać kolorowy papier, skrawki materiałów, albo małymi kolorowymi pomponami (do kupienia także w niektórych sklepach papierniczych - po ok. 4-7 zł za opakowanie 75 szt.). Słowem można wykorzystać wszystko, co tylko podpowiada nam wyobraźnia, albo co znajdziemy w domu.

I na koniec jeszcze jedno - być może opis "brzmi groźnie", ale praca naprawdę nie jest skomplikowana  Ja robiłam aniołki razem ze swoją 3-letnią córką. Wiki zgniatała gazety, wypychała nimi "trąbkę" będącą tułowiem aniołka, malowała go farbą, a na koniec przyklejała - na skraju anielskiej "sukni" - białe i żółte pomponiki.




Miłej zabawy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz